Obóz w Rybnie

Facebooktwittermail

Jak co roku w końcu sierpnia udaliśmy się do Rybna koło Brodnicy aby przez kilka dni popracować nad piłką ręczną, zintegrować zespół / w drużynie dziewczyn zadanie  prawie niewykonalne /, oraz trochę odpocząć przed nowym rokiem szkolnym – czyli, po prostu przez kilka dni pobyć razem.

Na obozie ćwiczyliśmy wspólnie z klubem Lider Winnica /szef Tomasz i asystent Pani Marzena/.

W Rybnie byliśmy drugi raz i mam nadzieję – że nie ostatni. Mieszkaliśmy w hoteliku „Świtezianka” / może, nie pięciogwiazdkowym, ale pokoiki były przytulne, a wyżywienie i obsługa bardzo dobre /. W odległości 150 m od miejsca pobytu mieliśmy do dyspozycji stadion lekkoatletyczny z tartanową bieżnią, oraz pełnowymiarową halę sportową.

Dzień zaczynaliśmy rozruchem porannym na stadionie / chyba najmniej lubiana część zajęć – a przez niektóre zawodniczki wręcz znienawidzona – zwłaszcza przez „śpiochów” wykonujących czasami do śniadania bonusowe,  dodatkowe ćwiczenia o poranku /.

Do obiadu i po obiedzie trenowaliśmy na hali sportowej, a wieczorami graliśmy gry treningowe z Mławą i Winnicą / oba te kluby co roku mają swoje obozy razem z nami w tym samym czasie/.

Przerwy pomiędzy treningami wypełniane były różnego rodzaju grami, zabawami i konkursami organizowanymi przez nasze Super Panie – Panią Zosię i Panią Edytkę. Dzięki nim obóz z nazwy sportowy nabierał innego, jakby rodzinnego wymiaru. Dzieci zobaczyły, że obóz sportowy – to nie tylko piłka ręczna i nieustający trening, ale i czas „pozasportowy”, który trzeba w różny sposób zagospodarować. Zwłaszcza codzienny, dwukrotny konkurs czystości i porządku w pokojach był niezwykle „elektryzujący” dla „kolonistów”. Na hasło „kontrola czystości w pokojach”  wszyscy rzucali się do szczotek i sprzątania w pokojach, a „Świtezianka” wyraźnie się ożywiała i dopiero – „się działo”.

Obóz zakończyliśmy ogniskiem, na którym Oliwka została przyjęta do naszego klubu / musiała dziewczyna trochę pocierpieć, no ale czego się nie zrobi aby być w takiej super drużynie/.

Wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe dyplomy, medale, koszulki i nagrody za obozowe konkursy.

Obóz minął bardzo szybko – trener wprawdzie trochę niezadowolony z wykonanej pracy / zawsze można  przecież popracować więcej i mocniej /, ale same zawodniczki pod koniec obozu były chyba trochę zmęczone, bo nikt nie musiał przypominać im o ciszy nocnej – same ją sobie robiły.

Jeszcze raz, ogromne podziękowania dla naszych Pań – dobrych duszków obozu – za całodobową opiekę nad dziećmi.

Podsumowując – było fajnie – być może za rok, być może w tym samym składzie, być może ? – również spotkamy się na takim samym obozie sportowym w Rybnie.

Zapraszamy do galerii zdjęć: Rybno – galeria



Start a Conversation