Pierwsze punkty

Facebooktwittermail

Jesteśmy po pierwszych turniejach zarówno wśród Młodziczek jak i Dziewcząt. Uczucia są mieszane. Są pierwsze wygrane, ale jest też niedosyt. Na pewno można było ugrać więcej. Szczególnie w kategorii Dziewcząt, gdzie w Siedlcach rywalizowaliśmy z Zielonką i Wesołą.

Mecz z Zielonką , drużyną wyżej od nas notowaną był bardzo zacięty i wyrównany. Końcowy wynik 11:10 na naszą korzyść mówi o dobrej obronie jak i o słabej skuteczności obu drużyn. Dziewczyny zagrały chyba najlepszy mecz od początku ligi. Weszły odważnie w mecz. Nie bały się twardej walki mimo, że ustępowaliśmy im warunkami fizycznymi. Jak twarda była obrona z naszej strony świadczy to, że pierwszą bramkę straciliśmy w piątej minucie gry. Niestety nasz największy mankament to skuteczność. Do tego momentu mieliśmy cztery 200% sytuacje. Niestety nie umieliśmy ich wykorzystać. Do przerwy przegrywamy dwoma bramkami. Celne uwagi Trenerki i przeświadczenie ,że możemy uzyskać dobry wynik doprowadziły do dramatycznej końcówki. Dwie bramki rzucone w końcowych 2 minutach gry zapewniły nam pierwszą wygraną. Za ten wynik należy pochwalić cały zespół, całą 15. Gdy jedne grały to ławka podpowiadała i dopingowała do lepszej gry. Każda z nich była gotowa, aby w każdej chwili wejść na boisko.

Drugi mecz , z Wesołą, był równie dramatyczny. Niestety wynik nie był dla nas korzystny. Przegraliśmy 9:11. Tak jak w pierwszym spotkaniu goniliśmy wynik do końca niestety nie udało się. Szkoda tym większa, że przeciwniczki niczym nas nie przewyższały. Daliśmy narzucić sobie chaotyczny styl gry. Pełno było szarpaniny, a mało płynnej gry i akcji zakończonych celnym rzutem. Zabrakło też sił. W ostatnich 5 minutach meczu rzuciliśmy tylko 1 bramkę, a to było za mało żeby odwrócić losy meczu. Brawa dla zawodniczek za walkę i zaangażowanie, ale nasza <<krótka kołdra” nie pozwoliła na nic więcej. Po tych zawodach dziewczyny zobaczyły, że można wygrać z teoretycznie lepszymi, ale i przegrać z tymi, które wydawały się słabsze. Plusem tego wyjazdu jest tez to, że zabrały się z nami 4 dziewczynki z najmłodszej grupy – Majka, Blanka, Łucja i Hania. Nie zaliczyły debiutu, ale poczuły atmosferę meczową , emocje targające siedzącymi na ławce, radość z wygranej i gorycz porażki.

Młodziczki rozegrały swoje mecze na hali w Węgrowie. Ich przeciwniczkami były gospodynie i druga drużyna Jutrzenki Płock. Mecz z Węgrowem był dość wyrównany, ale nasze wypracowały sobie 3 bramki przewagi do przerwy dzięki lepszej skuteczności i dobrej obronie. Zdecydowała również większa determinacja i szerszy wachlarz zagrań ofensywnych Węgrowianki miały tylko 2 dziewczyny chcące rzucać, a u nas każda z grających gdy tylko miała okazję pchała piłkę do bramki. Druga połowa to kontrola nad wynikiem i dowiezienie tych trzech bramek przewagi. Końcowy wynik 19:16 nie odzwierciedla naszej przewagi. Na minus słabsza gra w obronie oraz nie wykorzystane sytuacje. Cieszą pierwsze punkty, ale nie popadamy w samo zachwyt.

W drugim meczu z Płockiem przegranym 15:27 uwidoczniły sie znów nasze mankamenty. Graliśmy bramkę za bramkę do 10 minuty, a potem tak jakby ktoś wyłączył światło. Odjazd przeciwniczek na 6 bramek, a po przerwie kolejne i mecz sie praktycznie zakończył. Nie można zarzucić braku zaangażowania czy odpuszczenie, czego doświadczyliśmy w pierwszej rundzie. Nasze walczyły do końca, ale nie starczyło ,ani sił ,ani umiejętności. Optymistyczne jest to, że nie zadowala ich to co umieją, ale dalej próbują robić postępy.. Pocieszeniem jest fakt, że nasz zespół oparty jest w większości na roczniku młodszym (2007). Rokuje to na przyszły sezon lepszymi wynikami.

Obserwator

Start a Conversation